Po raz kolejny grupa ciekawych świata Polskich Szkółkarzy wybrała się na wspólną ekspedycję!!! Tym razem na północ przez Łotwę, Estonię do kojarzącej się nam ze św. Mikołajem, muminkami, srogą zimą i długimi polarnymi nocami Finlandii. Podczas wycieczki mieliśmy okazję zapoznać się z przyrodą, kulturą, historią, branżą ogrodniczą i szkółkarską krajów nadbałtyckich i Finlandii.
Wycieczka odbyła się w dniach 9-18 czerwca 2018 i trwała 10 długich, jasnych przez 23 godziny dni.
Podróż rozpoczęliśmy w Warszawie, przy Torwarze udając się autokarem w stronę Łotwy. Część z nas wybrała szybszą opcję przelotu, samolotem z Warszawy do Rygi. Po przyjeździe do hotelu mieszczącego się nieopodal Starego Miasta w Rydze, pomimo długiej podróży spotkaliśmy się w hotelowej restauracji, przy wspólnym posiłku zakrapianym orzeźwiającymi trunkami. Byli także bohaterowie, którzy korzystając z długich białych nocy udali się na zwiedzanie pięknej starówki. Już pierwszego dnia wycieczka rozpoczęła się w przyjaznej atmosferze i bardzo obiecująco.
Pierwszy dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania ryskiej, pięknej starówki. Kto Rygi jeszcze nie odwiedził powinien skorzystać z nadarzającej się okazji i koniecznie tam pojechać. Starówka ma swój niepowtarzalny, spokojny, klimat. Miasto jest bardzo eleganckie, a liczne restauracje oferują znakomitą kuchnię i przyjazną obsługę. Dalszym punktem, tym razem profesjonalnej części ogrodniczej było zwiedzanie ogrodu botanicznego będącego pozostałością przedwojennych szkółek w Salaspils, z kolekcją ponad 14 tys. gatunków roślin. Ogród ma charakter parkowo-leśny z pokaźną kolekcją drzew. W reprezentacyjnej części ogrodu mieszczą się różanki i nowo wybudowany pawilon szklarniowy, gdzie można oglądać rośliny z ciepłych stref klimatycznych. Ogród nie wzbudził jednak zachwytu większości z nas, ponieważ wymaga jeszcze wielu prac rewitalizacyjnych i znacznie lepszej pielęgnacji. Tego samego dnia udaliśmy się do położonej nad morzem Jurmały, popularnego, pięknego, zabytkowego kurortu nad Bałtykiem, gdzie podziwialiśmy piękne zabytkowe wille, doskonale urządzony i utrzymany park, plażę, pomoczyliśmy nogi w cieplutkiej morskiej wodzie. Popołudniem tego samego dnia czekała nas jeszcze jedna przyrodnicza atrakcja – spacer wśród torfowisk Parku Narodowego Kemeri. Piękna pogoda, unikatowa roślinność (łany rosiczki, modrzewnicy, bażyny, karłowe sosny, malina moroszka i wiele rzadkich przedstawicieli flory i fauny wzbudzało zainteresowanie szkółkarzy, którzy weryfikowali swoją wiedzę z botaniki i dendrologii. Nieocenionym fachowcem, znawcą roślin, ornitologiem okazał się nasz przewodnik Rafał Bartosz, który imponował nam swoją wiedzą i zasypywał ciekawymi, szczegółowymi informacjami z różnych dziedzin świata przyrody. Spacer przez torfowiska odbywał się po 3 kilometrowych, specjalnie do tego celu wybudowanych pomostach. Zauroczeni miejscem, przyrodą, długo wznoszącym się słońcem nad horyzontem, zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi wróciliśmy do Rygi, by po nocnym odpoczynku ruszyć w dalszą podróż - do Talina.
Następnego dnia opuszczając Rygę zwiedziliśmy jeszcze znajdujące się na obrzeżach miasta, położone w lesie Muzeum Etnograficzne. Znajduje się tam blisko 120 historycznych budynków z 4 krain historycznych Łotwy: Kurlandii, Liwonii, Semigalii i Łatgalii. Najstarsze obiekty pochodzą z XVII wieku. Ciekawe, drewniane obiekty przybliżyły nam historię regionu i przeniosły w czasy, gdy tereny Łotwy były jeszcze mniej niż dzisiaj zaludnioną i bardziej niedostępną krainą. Po ok. 2 godzinnym wytężonym spacerze udaliśmy się w odwiedziny do największej na Łotwie szkółki Baltezers. Przez właścicieli, ich syna zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci. Po spacerze, zwiedzaniu szkółki, która znajduje się w sercu lasu, zostaliśmy poczęstowani wspaniałymi wypiekami, napojeni piwem i innymi trunkami. Dalszymi punktami na trasie do Tallina były ruiny średniowiecznej warowni w Siguldzie, jaskinia Gutmana, gdzie zginęła Maija odpowiedniczka polskiej Wandy, która to nie oddała się Polakowi. Na zakończenie grupa odbyła spacer po parku narodowym Gauja. Jak widać program skrojony był dla ciekawych świata wycieczkowiczów, a nasz przewodnik nie stosował dla nas taryfy ulgowej. Tak oto ok. 24 dotarliśmy do Tallina by udać się na zasłużony odpoczynek.
Już od wczesnych godzin porannych następnego dnia jak przystało na prawdziwych miłośników roślin zwiedzaliśmy ogród botaniczny z kolekcją ponad 8 tys. gatunków roślin. Ogród zlokalizowany jest w ciekawie ukształtowanym terenie, dobrze utrzymany i posiada wiele ogrodów tematycznych. Szczególnie utkwiły nam w pamięci kolekcje róż, irysów i piwonii oraz zlokalizowane na skarpie bogate w byliny górskie alpinarium. Na terenie ogrodu znajduje się również piękny pawilon z kolekcjami roślin tropikalnych. Podczas spaceru towarzyszył nam rzęsisty deszcz, na szczęście tylko przez kilkanaście minut i tylko ten jeden raz podczas całej dziesięciodniowej wycieczki. Następnie już w promieniach słońca przechadzaliśmy się uliczkami starego Tallina, którego dobrze zachowane stare miasto znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Najciekawsze obiekty, które zobaczyliśmy to kościół św. Mikołaja, sobór św. Aleksandra Newskiego, Tallitorn, rynek i przylegające do niego wąskie zatłoczone uliczki. Miasto tętni życiem i sprawia wrażenie często odwiedzanego przez zagranicznych turystów. Jeszcze tego samego dnia, promem udaliśmy się do Helsinek. Pierwsze wrażenie z Helsinek było zaskakujące – w nowej części przyportowej nowe budynki wybudowane zostały tak blisko siebie, że przebijają ciasne, zamknięte osiedla Warszawy, gdzie sąsiad sąsiadowi przez okno może podać butelkę whisky.
Finlandia była naszym docelowym miejscem. Większość z nas odwiedziła ten kraj po raz pierwszy. Zaskoczeniem był dla nas rozmiar kraju, który wielkościowo zbliżony jest do Polski, zamieszkany tylko przez 5,5 mln ludzi, posiada ogromną ilość rzek i jezior, a bardzo duża część lądu porośnięta jest lasem. Pomimo wielkości kraju posiada on bardzo dobrą infrastrukturę drogową i rowerową – nawet w odległych i słabo zaludnionych częściach kraju widzieliśmy trasy rowerowe służące codziennym wyprawom rowerowym i rekreacji.
W poszukiwaniu przygód, by zwiedzić ciekawe miasta, odwiedzić naszych kolegów z branży przemierzyliśmy dużą część kraju – najpierw na wschód od Helsinek by zobaczyć szkółkę Taimiteutari Ky, następnie na północ do miasta Tampere i na wschód do miasta Joensuu znajdującego się na wysokości rosyjskiego Petersburga, nieopodal granicy z Rosją. Po drodze zatrzymaliśmy się w turystycznej oazie spokoju nad brzegiem jeziora. Miejsce okazało się wyśmienitym punktem na 1,5 dniowy wypoczynek, pływanie kajakami po sąsiadującym z hotelem jeziorze, saunę fińską, smaczną kolację i wyprawę drewnianymi łodziami na wyspę położona na terenie Parku Narodowego Linnasaari. Po kilkudziesięciominutowej przeprawie na wyspę udaliśmy się na pieszą wędrówkę brzegiem wyspy w poszukiwaniu objętej ochroną nerpy - foki obrączkowanej. Po spacerze czekał na nas posiłek przygotowany na grillu, naleśniki z pysznymi konfiturami z maliny moroszki i miłe pogawędki z organizatorami. Panowie prowadzący wycieczkę na zakończenie wyświetlili nam film i opowiadali o lokalnej faunie i florze oraz o pracy związanej z odbudową populacji foki na terenie Parku Narodowego Linnasaari prowadzonej przez pracowników Parku i wolontariuszy.
Finlandia była dla nas także spotkaniem z kolegami z branży.
W pamięci utkwiła nam przede wszystkim szkółka Taimiteutari Ky. Kilkudzisięciohekatorwa szkółka roślin ozdobnych zlokalizowana pośród lasów, jezior, skał polodowcowych. Zaawansowana technologicznie, uprawiająca wysokiej jakości rośliny, ładnie utrzymana. Właściciel, jego syn i ojciec szczegółowo opowiedzieli nam o budowie, rozwoju szkółki, warunkach produkcji, asortymencie, który produkują. Duża część produkcji to pojemnikowe, duże rośliny owocowe, które stanowią ok. 40% ilości całkowitego asortymentu. Ciekawostką jest, że właściciele uczyli się produkcji szkółkarskiej w latach 80-tych, nie od kogo innego jak od Polaków, którzy przybyli do nich do pracy.
Ciekawym doświadczeniem było również zwiedzenie szkółki Partaharju Puutarha, zajmującej się produkcją na dużą skalę, roślin na potrzeby odnowień lasów w całej Finlandii. Produkcja w szkółce jest mocno zmechanizowana, zrobotyzowana, odbywa się na stołach zalewowych pod szkłem na powierzchni kilkunastu ha. W okresie zimowym, kiedy siewki znajdują się w chłodniach powierzchnia szklarniowa wykorzystywana jest do produkcji kwiatów cebulowych dalej sprzedawanych w supermarketach w całym kraju.
Dodatkowym zajęciem właścicieli jest obróbka drewna na potrzeby przemysłu drzewnego. Całość energii potrzebnej do ogrzewania szklarni pochodzi ze spalania biomasy, która służy także do wytwarzania prądu.
Bliżej Helsinek znajduje się szkółka Maisematukku mająca charakter produkcyjno-handlowy. Zlokalizowana kilkadziesiąt km od fińskiego głównego rynku zbytu zaopatruje w rośliny firmy ogrodnicze z południa kraju. Prawą ręką właściciela jest dwóch Polaków pochodzących z Wielkopolski. Właściciel w ostatnim roku zainwestował w dodatkową powierzchnię kontenerowni, z której był bardzo dumny. Nasze oko cieszyły uporządkowane zagony i dobrej jakości rośliny.
Podczas wycieczki odwiedziliśmy także kilka centrów ogrodniczych. Wszędzie byliśmy miło podejmowani i częstowani. Już w pierwszej ogrodniczej lokalizacji natknęliśmy się na rośliny pochodzące z polskich, wiodących szkółek. Przedstawiciele jednej z nich byli na naszej wycieczce. Czy ktoś zgadnie, kto mógł być tym szkółkarzem? Okazało się, że polskie rośliny oglądaliśmy w każdym odwiedzanym centrum ogrodniczym w Finlandii, a właściciele wykazywali duże zainteresowanie polską produkcją i deklarowali chęć odwiedzenia szkółek ZSzP. W prezencie dostali od nas Katalog Szkółek ZSzP, a więc z dotarciem do nas nie powinni mieć problemu.
Finlandia to także ciekawe miasta, historia, kultura. Podczas długich przejazdów robiliśmy przerwy w ciekawych miejscach, zwiedziliśmy kilkanaście ciekawych zabytków, które wymienione są w programie wycieczki, gdzie zapraszam wszystkich uczestników wycieczki dla wspomnienia, a nieobecnych do odkrycia ich chociaż w Internecie.
Naszą wspólną wycieczkę należy zaliczyć do bardzo udanych. Została dobrze przygotowana, prowadzona przez miłego i kompetentnego pilota, a uczestnicy jakby specjalnie urodzeni do wspólnych krajoznawczych wyjazdów. Dziękuję za współpracę, zgranie i dobry humor. Naszemu pilotowi Rafałowi Bartoszowi, za zaopiekowanie się nami, dużą wiedzę historyczną, przyrodniczą, którą chętnie się dzielił i nam imponował.
Z kolei naszym Koleżankom i Kolegom, którzy w tym roku nie mogli z nami pojechać życzę, aby w następnym roku zaplanowali sobie prace w taki sposób, aby ich nazwiska znalazły się na wspólnej wyjazdowej liście.
Do zobaczenia na następnej szkółkarskiej wyprawie.