WYWIAD Z NOWYM PREZESEM ZSZP – Wiesławem Szydło
Jak przez lata ewoluowało Pańskie zamiłowanie do roślin i co sprawiło, że postanowił Pan związać swoje życie zawodowe z hodowlą szkółkarską i propagowaniem wiedzy na jej temat?
Moje życie zawsze związane było z roślinami. Już jako dziecko bawiłem się w szklarniach prowadzonych przez mojego Ojca w Zakładzie Dzieci Głuchych w Przemyślu, którego był dyrektorem. Potem w miejscu, gdzie obecnie mieszkam, zawsze był wielki ogród, który spełniał różne funkcje – rekreacja, zabezpieczenie w warzywa i owoce oraz coś, co kiedyś nazywano „badylarstwem”. Następnie przyszedł wybór studiów i tu wybrałem zdecydowanie ogrodnictwo. Po studiach prof. Henryk Chmiel zaproponował mi pracę w Katedrze Roślin Ozdobnych, z którą byłem związany 25 lat. Bardzo lubiłem pracę wykładowcy - może dlatego, że nauczyciel to częsty zawód w mojej rodzinie. Jednocześnie w domu rozwijałem produkcję szkółkarską. Początkowo były to powojniki, następnie róże pienne. Potem dołączyły do tego iglaki a ostatnio także byliny. Praca w warszawskiej SGGW dała mi także możliwość prowadzenia działalności upowszechnieniowej. Pisałem artykuły promujące rośliny ozdobne do wielu czasopism, ale najmilej wspominam wieloletnią współpracę z miesięcznikiem Kwietnik. Obecnie także mam możliwość prowadzenia wykładów w ramach szkoleń organizowanych przez Agencję Promocji Zieleni, gdzie ciągle spotykam moich byłych studentów.
Na listopadowym Sprawozdawczo-Wyborczym Walnym Zgromadzeniu Członków ZSzP nie udało się wybrać nowego Prezesa, pewnie m.in. dlatego, że funkcja ta wymaga sporego zaangażowania. Udało się w styczniu. Co zdecydowało o tym, że zdecydował się Pan kandydować i zyskał poparcie członków Związku?
Pełnienie funkcji prezesa zarządu kojarzy się wielu członkom stowarzyszenia z ogromnym obciążeniem czasowym, i chyba to było głównym powodem, dla którego w listopadzie zeszłego roku nikt nie zdecydował się startować w wyborach. W moim przypadku decyzja o kandydowaniu wynikała z jednej strony z potrzeby uchronienia organizacji przed poważnymi konsekwencjami braku władz (stowarzyszenia nie mogą funkcjonować bez organu reprezentacji), z drugiej zaś strony, patrząc przez pryzmat 11 lat doświadczenia pracy w zarządzie, w tym 8 lat pełnienia funkcji wiceprezesa, zaangażowanie w działalność Związku Szkółkarzy Polskich i realizowane wspólnie projekty zawsze dawały mi wiele satysfakcji. Przez 25 lat potrafiłem łączyć pracę naukową i dydaktyczną na warszawskiej SGGW z prowadzeniem swojej szkółki oddalonej o 180 km od Warszawy. Jednocześnie przez 20 lat działałem na rzecz lokalnej społeczności jako radny. Mam więc nadzieję, że wspólnie z kolegami z zarządu pokierujemy działaniami Związku tak, by przyniosły one jak najwięcej dobrego stowarzyszeniu, członkom i branży szkółkarskiej. Nie ukrywam, że miłym dla mnie zaskoczeniem było uzyskanie ponad 95% poparcia w wyborach. Tak silny mandat daje dużo pozytywnej energii do działania i zobowiązuje, by nie zawieść kolegów i koleżanek szkółkarzy.
Jeśli dotychczasowego Prezesa Zarządu zastępuje Wiceprezes to chyba nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z kontynuacją? Jakie cele i działania ZSzP będzie realizować w 2021 r., jakie są plany na najbliższe lata?
Zasady funkcjonowania Związku, w tym cele stowarzyszenia i sposoby ich realizacji, są precyzyjnie określone w Statucie, dlatego jakakolwiek rewolucyjne posunięcia wymagałyby uprzedniej dyskusji i uzyskania zgody większości członków. Stąd zachowanie ciągłości prowadzonych działań jest czymś oczywistym, tym bardziej że ich zakres jest bardzo szeroki - od branżowego lobbingu krajowego i wspólnotowego, poprzez promocję, organizację szkoleń, konferencji, po działalność edukacyjną dla szerokiego grona odbiorców. Oprócz lobbingu na rzecz branży na pewno będziemy rozwijać pozycję i rolę stowarzyszenia jako platformy kontaktu klientów z producentami. Strategia konsekwentnie prowadzonych od lat działań promocyjnych przynosi członkom stowarzyszenia wymierne korzyści w postaci zawieranych transakcji. W ciągu ubiegłego roku przez biuro Związku rozesłaliśmy do szkółek zrzeszonych kilkaset zapytań ofertowych z kraju i zagranicy. Właściwie każdego dnia otrzymujemy maile z pytaniami o dostępność i cenę określonych roślin. Spotykamy się z zadowoleniem klientów, którzy wysyłając do nas jednego maila często jeszcze tego samego dnia otrzymują oferty i mogą sprawnie skompletować zamówienie. Dla klientów indywidualnych cennym narzędziem jest internetowy katalog roślin e-katalogroslin.pl, który nieustannie rozwijamy. W planach mamy dalsze umacnianie pozycji, między innym poprzez realizację programu promującego idee „Green City”, skierowanego do podmiotów profesjonalnych, zaangażowanych w kształtowanie zieleni w miastach. ZSzP jest uczestnikiem nowej edycji projektu „More green cities for Europe” na lata 2021-2023, finansowanej z funduszy europejskich. Program ten został przygotowany pod auspicjami European Nurserystock Association przez 13 stowarzyszeń szkółkarskich z 13 europejskich krajów, a jego budżet wynosi 3,4 mln Euro.
Jaki wpływ na produkcję i handel rodzimymi roślinami ozdobnymi miała sytuacja związana z COVID-19 w 2020 r.? Jak można podsumować ub.r. w polskim szkółkarstwie?
Pomimo obaw związanych z pandemią, zawieszania i anulowania części dostaw w drugiej połowie marca, w ocenie producentów materiału szkółkarskiego intensywna sprzedaż w kwietniu i maju pozwoliła wyrównać straty. Wielu szkółkarzy podsumowało ubiegły sezon jako jeden z najlepszych w ciągu ostatnich lat pod względem sprzedaży i uzyskanych obrotów. Zamknięcie galerii handlowych, kin i restauracji spowodowało napływ klientów do szkółek i centrów ogrodniczych. Urządzanie ogrodu, balkonu czy tarasu stało się interesującym i jednym z niewielu dozwolonych w czasie lockdownu form spędzania czasu poza domem. Wzmożony popyt na rośliny w połączeniu ze spadkiem importu materiału szkółkarskiego (spowodowanym ograniczeniami w przemieszczaniu, kwarantanną dla powracających do kraju, wysokim kursem Euro) zaowocował wyprzedaniem niektórych pozycji asortymentowych. Zaobserwowaliśmy wysoki wzrost sprzedaży detalicznej przez Internet. W krótkiej perspektywie zeszłoroczny sezon na pewno był udany, ale czy i jak głęboko kryzysy gospodarczy dotknie branżę w nadchodzącej przyszłości, czy instytucje i firmy nie ograniczą wydatków na zieleń, na razie trudno ocenić. To, co niepokoi branżę, to wpływ pandemii na finanse państwa i samorządów, i ilość środków przeznaczanych w kolejnych latach na zieleń publiczną. Istnieje obawa cięć w budżetach, choć z drugiej strony rządzący zaczęli dostrzegać rolę zieleni w redukcji zanieczyszczeń i ograniczania efektu cieplarnianego. W tym roku aż 4 polskie miasta rywalizują o tytuł zielonej stolicy Europy w 2023 r. - tytuł przyznawany przez Komisję Europejską miastu wyróżniającemu się poprawą jakości życia mieszkańców i ochrony środowiska. Powstają też coraz liczniejsze proekologiczne inicjatywy mieszkańców ośrodków miejskich, które są realizowane m. in. z budżetów obywatelskich. Mam więc nadzieję, że zielone inwestycje nie zostaną ograniczone.
Czy zmiany, które obserwowaliśmy na rynku w 2020 r. będą miały w Pana opinii charakter długofalowy? Jakim wyzwaniom obecnie musi stawić czoła branża szkółkarska w naszym kraju?
Zainteresowanie ogrodnictwem i zwiększony popyt na rośliny w najbliższym sezonie prawdopodobnie się utrzyma. Jednym z efektów trwającej od roku pandemii było wyhamowanie presji płacowej i szybujących w górę stawek roboczogodziny. Z drugiej strony koszty działalności nadal rosną i wynikają ze wzrostu płacy minimalnej, obowiązku prowadzenia pracowniczych planów kapitałowych, rosnących cen energii i środków produkcji. Wielu szkółkarzy narzeka na brak pracowników z zagranicy. Do tego dochodzą nieustanne zmiany w prawie, nakładające na producentów kolejne obowiązki zwiększające biurokrację. Z roku na rok szkółkarze podlegają nowym obowiązkom rejestracyjnym, wynikającym z przepisów dot. ochrony środowiska, transportu, obrotu paliwami itp. Obecnie prowadzenie produkcji szkółkarskiej wymaga zatrudnienia całego sztabu specjalistów do obsługi prawno-księgowej, informatycznej i archiwizacyjnej. Szkółkarz przez 3 lata od sprzedaży podmiotowi profesjonalnemu (centrum ogrodniczemu, wykonawcy terenów zieleni, czy sprzedając przez internet) musi przechowywać dokumenty pozwalające zidentyfikować pochodzenie i partię konkretnej rośliny! W ofercie szkółek ZSzP mamy około 20 tys. gatunków i odmian roślin produkowanych w tysiącach, dziesiątkach lub setkach tysięcy sztuk, dla których trzeba rejestrować i archiwizować historię przemieszczania. Dlatego obawiam się, że prowadzenie produkcji szkółkarskiej będzie coraz większym wyzwaniem.